Siedziałam na parapecie rozmyślając co dalej wydarzy się w moim życiu.Kiedy tak rozmyślałam,zadzwonił mój telefon,szybko zeszłam z parapetu i poszłam zobaczyć kto dzwoni.Dzwonił to Ross,nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam do ucha.
Rozmowa:
Laura:Tak słucham ?
Ross:Hej Laura.
Laura:Hej Ross.
Ross:Dzwonie,żeby powiedzieć tobie,że za 15 minut jest zebranie naszego zespołu,podobno to jest coś ważnego.
Laura:Ok,dzięki,zaraz tam będę.
Ross:Ok,pa.
Laura:Pa.
Rozłączyłam się i szybko pognałam do szafy,aby wybrać ciuchy.
Wybrałam taki o to zestaw
I pomaszerowałam do łazienki,tam wzięłam szybki prysznic,ubrałam się w ubiór wcześniej wybrany,nałożyłam leciutki makijaż,rozczesałam leciutko moje loki.
Kiedy już skończyłam zeszłam na dół do kuchni przygotować sobie śniadanie.
-Ross-
-No gdzie ona jest ? Zaraz zaczniemy bez niej - mówił Riker chodząc po pokoju.
-Riker uspokój się dopiero minęło 10 minut,kiedy do niej dzwoniłem,usiądź i daj w spokoju oglądnąć telewizję-powiedział Ross.
-Braciszku młody ma racje.-mówi Rydel
-Ej tylko nie młody-powiedział wkurzony Ross
-Powinieneś trochę wytrzymać,wszyscy czekają cierpliwie na to co mam wam do powiedzenia-mówiła Rydel uspokajając starszego brata.
-No dobrze masz racje.
-Laura-
Jedząc śniadanie w pośpiechu,myślałam co może być tak ważnego.
No nic muszę się pośpieszyć.
Gdy skończyłam jeść posiłek,wyszłam z domu i szłam w kierunku domu moich przyjaciół.
Zapukałam do drzwi,otworzył mi je Ross.
No nic muszę się pośpieszyć.
Gdy skończyłam jeść posiłek,wyszłam z domu i szłam w kierunku domu moich przyjaciół.
Zapukałam do drzwi,otworzył mi je Ross.
-Ross-
-Hej,nareszcie jesteś,Riker nie mógł się już doczekać.
-Niech zgadnę chodził cały czas po pokoju i ciebie denerwował ?
-I to nawet nie wiesz jak-zaśmialiśmy się razem.
-Dobrze no to chodźmy już.
-Riker-
-No nareszcie,ile można czekać ?
-Przypominam ci że niestety,ale ktoś mnie musiał obudzić-powiedziała wkurzona Laura.
-Dobra już,już uspokój się,bo złość piękności szkodzi-powiedział śmiejąc się.
-O ja ci zaraz dam.
-To może chodźcie już ?-powiedziała Rydel śmiejąc się z nich.-Dobra usiądźcie,dam wam koperty,przeczytajcie je mam nadzieję,że się ucieszycie...
Hej,to pierwszy rozdział,taki nudny jak myślę,ale to dopiero początek,rozdziały będą może dłuższe to zależy od was.Mam nadzieję,że spodoba wam się mój blog i będziecie czytać.
Komentujcie !!!!!! :D
~Karola~
Super blog, i fajnie piszesz tylko szkoda że tak krotko i wgl. zamorduje za to że zakończyłaś w tym momencie.
OdpowiedzUsuńAuslly